sobota, 6 sierpnia 2016

Rozdział 25

Rose : 

Obudziłam się, ale na łóżku nie było już Lissy. Przestraszyłam się dość mocno. Zaczęłam jej szukać. Od razu poszłam do najbliższej pielęgniarki i zapytałam się co z moja przyjaciółką. Powiedziała mi, że pojechała na badania. Mam wielką nadzieję, że szybko wyjdzie z tego okropnego miejsca. Stwierdziłam, że nie mogę na nią czekać, bo mój mąż na mnie czeka i mam jeszcze treningi. Poprosiłam pielęgniarkę aby przekazała naszej królowej to, że niestety musiałam już iść. Powiem szczerze, byłam dość mocno zmęczona. Marzyłam o łóżku i w nim mojego kochanego Dymitra. Otworzyłam drzwi do mieszkania. 
- Cześć Towarzyszu, jak się masz? Co tam porabiasz? - zapytałam z uśmiechem 
- Hej kochanie. Właśnie skończyłem jeść. Nie mogłem się do ciebie doczekać. Miałem nadzieję, że spędzimy trochę czasu razem.
- Teraz jestem cała twoja. Lissa miała robione badania. Oby szybko wyszła ze szpitala. Ta cała arystokracja jest okropna. Zero zrozumienia, ale na razie nie chce o tym myśleć. Mam świetny pomysł. Zróbmy sobie noc filmową. Wybierajmy na zmianę nasze ulubione filmy, albo razem coś wybierzemy. 
- Sam bym lepiej tego nie wymyślił. Ja przyszykuję popcorn i coś do picia, a ty wyjmij nasze wszystkie filmy na DVD. Wybierzemy coś za moment. Możesz również odpalić już telewizor.- odparł z bardzo dużym uśmiechem na ustach.
- Cudownie. Powiem Ci, że nawet nie pamiętam, kiedy spędzaliśmy tak razem czasu. Świetne uczucie. Jutro mam zajęcia z moją grupą. Nie wiem co im pokazać, jest przecież tyle chwytów, ciosów. 
- Nie panikuj, dasz radę. Zawsze dajesz. 
- Ty to umiesz pocieszyć. Kocham cię.
- Ja ciebie też. Patrz popcorn jest już gotowy. To w końcu co oglądamy? - zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Hmm... może coś z Marvela?  Mam ochotę na Kapitana Amerykę. Później może jakaś komedia a na końcu jaki thriller. Co ty na to ? 
- Świetny pomysł. To zabierajmy się za oglądanie. 
Usiedliśmy na kanapie. Dymitr trzymał w jednym ręku miskę z popcornem. Odłożył ją na stolik, gdy zauważył, że chcę się do niego przytulić. Film się zaczął, a ja byłam wtulona w mojego ukochanego.
Świetnie się czułam. Na reszcie byłam pewna, że nic nam teraz nie przeszkodzi. Mogłam się nacieszyć jego obecnością. 
Obudziłam się nad ranem. Kruczę, dlaczego zasnęłam akurat w takiej chwili. Już nawet nie chodzi o to, że przegapiłam filmy, ale oto, że zmarnowałam taką szansę na rozmowę z nim i wszystko inne. 
No trudno, pociesza mnie fakt, że zaniósł mnie do łóżka chociaż. Spojrzałam na zegarek. Już 6.15 pora wstawać. Muszę się przygotować na zajęcia. Gdzie jest mój mąż ?? To ciekawa zagadka. Pewnie poszedł biegać. Ubrałam się szybko nie martwiąc się o moją miłość. Zeszłam na dół, a tam ku mojemu zdziwieniu na kanapie spał sobie słodko Dymitr. Postanowiłam, że zrobię mu zdjęcie. Gdy tylko wyciągnęłam telefon moje kochanie obudziło się. 
- Dlaczego ty zawsze musisz się budzić wtedy gdy ja chce ci zrobić zdjęcie? - zapytałam lekko zirytowana. 
- Takie życie Roza. Nic na to nie poradzę. 
- No dobrze. Chciałabym z tobą dłużej porozmawiać, ale muszę się przygotować do zajęć. Jestem głodna, idę robić śniadanie. Jakieś życzenia? 
- Mam dziwną ochotę na jakieś małe placuszki z owocami. 
- Spokojnie, już zacznę je robić, do godzin 9.00, czyli do moich pierwszych zajęć mamy jeszcze dużo czasu. Będą idealne, ty w tym czasie idź do łazienki i się trochę ogarnij. 
- Jak ty się o mnie troszczysz. Co ja bym bez ciebie zrobił? 
- Nie przesadzaj. Dałbyś sobie świetnie radę. 
Uśmiechnął się do mnie i poszedł do łazienki. Nie minęło 20 minut, a placuszki były już gotowe. Chwilę później wyszedł już gotowy Dymitr z łazienki. Usiedliśmy do stołu. 
- Mmm.. jakie pyszne, nie wiedziałem, że umiesz tak gotować. 
- Ja też nie. 
Zaczęliśmy się śmiać. Wszyscy dobrze wiemy, że jeżeli ugotuje coś zjadliwego to jest to wielkie święto. Rany już 7.30. Pora się zbierać do  wyjścia. Ucałowałam męża w czoło i wyszłam na salę gimnastyczną. Gdy doszłam do sali, zobaczyłam już moją grupę. Rozciągali się, ćwiczyli to co już umieli. Cudowny widok, aż mi mil się zrobiło na sercu. 
- Witam wszystkich, jaką to miła niespodzianka. Nie spodziewałam się tego. Cudownie, że sami się zorganizowaliście. 
- Chcieliśmy panie zaimponować, chcemy aby pani była z nas dumna. - powiedziała dziewczyna, której jeszcze imienia nie znałam. 
- Powiem szczerze... bardzo miło mnie zaskoczyliście. A może mi przypomnieć swoje imię. Niestety jeszcze nie pamiętam was wszystkich i za to bardzo przepraszam. 
- Nazywam się Daria. Bardzo mi zależy na pani opinii. Jest pani moim autorytetem. Po prostu wzór do naśladowania. 
Czułam jak się rumienię. To bardzo miłe. Juz nie raz słyszałam takie słowa, ale te bardzo do mnie przemówiły. Nie spodziewałam się, że taka młoda osoba, może widzieć we mnie taki wzór. 
- Ojej... bardzo Ci dziękuję. Nie spodziewałam się takich słów. Zrobię wszystko, abyś nadal mogła brać ze mnie przykład. Chce później z tobą porozmawiać, ale teraz zajmijmy się treningiem. 


Dymitr :

Rose ma bardzo dobry humor. Od pewnego czasu to dziwne, bo nie miała powodu do śmiechu i radości. Ale to bardzo dobrze. Nie chciałem jej mówić, że się o nią martwię, bo cały dobry humor by jej uciekł. O rany ... ja też mam za chwilę zajęcia. Musze się pospieszyć. Nie mogę się spóźnić. Muszę nadal mieć opinie bardzo ostrego nauczyciela. Dobra wszystko zrobione, można wychodzić. Nie minęło 10 minut, a ja już byłem na miejscu. Na sali nie było nikogo oprócz Matta. Widać było, że bardzo ciężko trenował, bo pot lał się strumieniami. Chyba musze z nim porozmawiać. 
- Dzień dobry Matt. Mamy jeszcze trochę czasu do nazego treningu, więc pomyślałem, że możemy porozmawiać. Od pewnego czasu widzę, że coś cię trapi. 
- Tak masz rację... bo ja się ... zakochałem. 






Cześć kochani, jak się rozdział podobał. Posta się wstawić kolejny jak najszybciej, ale nie obiecuje, bo jestem w górach i tak średnio z zasięgiem. 😘😘❤❤❤

3 komentarze:

  1. W końcu nowy. Dymitr trochę mnie zmartwił, tym co powiedział o Rose. Co jej może być? Miło spędzony czas. Rose umie gotować! Niedowiary. Widać, że grupa ją lubi. W kim zakochał się Matt? Nie zostawiaj nas w takiej niepewności. Czekam i życzę weny. 💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  2. W kim się zakochał Matt?
    Mam dziwne przeczucia ale wolę je zachować dla siebie.
    Rozdział świetny,zresztą jak zawsze.
    Życzę weny i czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego przegrywasz w takim momencie? Super rozdział

    OdpowiedzUsuń