Co on sobie myślał ?? Że się pojawi, a ja mu wybaczę??!! Mam Jamesa, on na prawdę się mną opiekuje. Kocham go,a on mnie. Jest świetnym uczniem i myślę, że zajdzeimy oboje daleko. Uwielbiamy razem ćwiczyć. Z moich myśli wyrwał mnie telefon. Ktoś do mnie dzwonił. Nie sprawdziłam kto to, tylko od razu odebrałam. To Dymitr...
- Hathaway, słucham ? - powiedziałam obojętnie
- Roza, to ja Dymitr. Proszę cię porozmawiajmy na spokojnie.
- Nie mamy o czym, przykro mi. Cześć
Rozłączyłam się. Nawet nie wiem dlaczego. Nie mogłam po prostu. Kocham go, ale to za bardzo boli. Bardziej kocham Jamesa. No właśnie jeżeli o nim mowa to gdzie on jest. Mieliśmy iść na spacer. Ahh pewnie się spóźnione. Często to mu się to zdarza. Dopiero po jakiś 10 minutach. Ktoś zapukał do pokoju. Nie był to James. To jakiś strażnik. No ja w końcu też już prawie jestem strażnikiem.
- Rose mam dla ciebie bardzo złą wiadomość. James zniknął. W sensie porwali go nie z własnej woli. I to nie strzyhi tylko normalni ludzie.
W tej chwili nie mogłam nic powiedzieć to tak jakby ktoś mnie zabił. Jak to ?? To nie możliwe.
- Co ????jak to ??? - nie zdążyłam dokończyć a zza drzwi wyskoczył James.
-Mam cię, nabrałaś się.- nagle stał się poważny, bo zobaczył moja minę. - Dzięki Luke, możesz już nas samych zostawić. - poszedł .- przepraszam Rose, nie powinienem ci tego robić.
- Dobrze już w porządku, ale nigdy więcej tak nie rób. O mało co nie zeszłam na zawał.
- W takim rade w ramach przeprosin, zapraszam cię na pyszne lody. Nie wiem gdzie je znajdziemy, bo to w końcu akademia, ale myślę, że coś się uda wykombinować.
- Zgoda. - pocałowałam go w policzek. Szybko wyszliśmy z mojego pokoju.
Zapomniałam porozmawiać z Lissą. Kurcze ... mam nadzieję, że mi to wybaczy. Zadzwonię do niej wieczorem. No to czas teraz na przyjemności. Cudowny spacer. Dużo rozmawialiśmy. O wszystkim i o niczym. Powiem wam , że w ogóle się nim nie zmęczyłam. Odprowadzić mnie pod same drzwi.
- Dziękuję pani na cudowny spacer.
- Ja również dziękuję za miło spędzony czas.- w tej sekundzie mocno i głęboko mnie pocałował. Oparłam się o drzwi. Cudnie całował. Musieliśmy to robić cicho aby nikogo nie obudzić. Długo się całowaliśmy, ale nic poza tym. Szkoda ... no na pewno przyjdzie czas na więcej.
Obudziłam się dość późno, bo około 23.00. Przynajmniej się wyspałam. Wyszłam z łóżka i poszłam do łazienki. Szybko się ogarnęłam i po 5 minutach byłam już w drodze do stołówki. Nie mogłam do niej spokojnie dojść. Dlaczego ? Tego nikt nie wiedział. Ktoś zaczepił mnie i powiedział, że widział jak James całuje się z jakąś panną. Nie uwierzyła w to, ale od razu poszłam do niego. I tyle widziani moje śniadanie.
- James... - zapukałam, otworzyłam drzwi. Ku moim oczom ukazał się on z jakąś laską w jego łóżku. W tym momencie świat mi się zawalił. Ponad dwa lata razem. On mnie teraz zdradza. Nic nie powiedziałam tylko od razu wybiegłam. Jak on mógł mi to zrobić... myślałam, że jest cudowny. Znowu się pomyliłem co do facetów. Najpierw Dymitr, teraz James. Mam dość ich wszystkich. Zaczęłam płakać, pobiegła do swojego pokoju. W między czasie wbiegłam na kogoś nie chcący. No lepiej trafić nie mogłam. (Sarkazm ☺) Dymitr. Co on tu robi. Tego nie wiem, ale nie wyglądało to dobrze.
- Roza dlaczego ty płaczesz?- delikatnie zabrał włosy z mojej twarzy.
- nic się nie stało, po prostu mam zły dzień. Przepraszam, ale muszę już iść. - nie czekał za długo, podniósł moja głowę i pocałował. Odruchowo uderzyła go pięścią w twarz. Czułam się tak jak w tym pokoju musiała go uderzyć aby się uwolnić. Dokładnie takie samo uczucie. No trudno. Zasłużył sobie na to. - Nigdy więcej tego nie rób. Powiedziałam i od razu uciekłam z płaczem. Biegam jak najszybciej. Chciałam juz być w pokoju, pod moją ukochaną kołdrą z Lissą u boku. Nareszcie. Koniec podróży. Zamknęłam drzwi na klucz nikt nie mógł wejść. Starałam się uspokoić. Musiałam zebrać wszystkie myśli w jedną całość. Nic w nerwach. Minęło jakieś 20 minut, gdy ktoś zapukał. Otworzyłam w drzwi stał ... Mason. Widać było, że chciał pogadać po prostu, ale gdy tylko zauważył, że płakałam od razu przeszedł do pytań. Gdy skończył je zadawać, opowiedziałam mu o wszystkim. Nie mógł w to uwierzyć. - - Rose jak go zobaczę to obiecuję, że go zabije. Nie jest moim przyjacielem po tym co ci zrobił. A co do Dymitra... on nie chciał źle. Nie wiedział jak ma się zachować. Uległ emocjom. Kocha cię, chciał cię pocieszyć. Musisz z nimi porozmawiać, ale nie teraz. Musiszkoda się uspokoić.
Po paru minutach Mason musiał już iść, więc zostałam sama, ale nie na długo. Kolejnym moim gościem była Lissa. Tak się cieszyłam, że przyszła do mnie. Bardzo mi jej brakowało. Wyczuła, że coś jest nie tak. Powiedziałam jej o wszystkim. Ona jedyna zawsze umie mnie pocieszyć w 100%.
- Normalnie zabijr ich, oby dwóch. Co oni się myślą?!?! - Lissa była wściekła, chodziła nerwowo po pokoju i krzyczała. Powiem szczerze uspokajało mnie to. Sama nie wiem dlaczego. Tak jest i tyle. Nie skończyła jeszcze mówić, gdy ktoś zapukał do drzwi. Nie chciałam ich otwierać, wiec Liss zrobiła to za mnie. Gdy tylko uchyliła drzwi do pokoju wpadnę zdyszany Dymitr. Szukał mnie wzrokiem. Upadł na kolana. Mówił coś po rosyjsku. Zrozumiałam tylko trzy słowa Kocham Cię, Roza , bardzo. Kazałam mu wstać. Lissą powiedziała, że nas zostawi samych, ale i tak Dymitr ma u niej dużego minusa. Gdy tylko wyszła Dymitr zaczął mówić po angielsku. Od razu lepiej.
- Błagam cię Roza, przebacz mi. Nie jestem ciebie wart, ale chcę abyś mi tylko wybaczyła. Kocham cię, wtedy chciałem Cię tylko pocieszyć. Przepraszam. Nie powinienem.
W tym momencie zrozumiałam, że to właśnie jest mój mężczyzna. Żaden inny. Na pewno te sytuacje będą mnie jeszcze boleć, ale ja go kocham i nic tego nie zmieni. Na razie nie wybaczyła mu. Zostawił mnie na 2 lata. Nie jestem aż tak miłosierna. Zawsze będzie można zacząć powoli od nowa. Nie wiem ci mi się stało, ale .... pocałowałam go. Tak po prostu, była spragniona jego dotyku i s maku jego ust. Tęskniłam za nim. Bardzo. Odsuneliśmy się od siebie. Powiem szczerze, bardzo namiętnie się całowaliśmy.
- Kocham Cię Towarzyszu, ale to nie zmienia faktu, że na razie jesteś na takim okresie próbnym. Nie zapomnę ci tego co mi zrobiłeś, ale za bardzo za tobą tęskniłam. Przytulił się do niego. Staliśmy przytuleni prawie 10 minut. Nasz nowy rekord.
Przepraszam, że tak późno i taki krótki i taki okropny. Mam do was pytanie czy chcecie tego trzecia część czy coś zupełnie nowego ??? Proszę was o pomoc. Od jutra zaczynam do was pisać dziewczyny. Dziękuję, że na mnie czekacie. Proszę o komentarze
Błagam daj trzecią część chcę zobaczyć jak to się skończy. Super rozdział i nie jest okropny. Już nienawidzę Jamesa. Czekam na kolejny i życzę weny
OdpowiedzUsuńOkropny?! Kobieto, yo było fantastyczne, cudowne. Kocham. Ale z tego Jeimsa dupek. Dymitr trochę się poprawił, ale też musi uważać. Bardzo ją skrzywdził. Czy chcę trzecią część? Jasne. Ale coś nowego też byłoby fajne. Dobrze, że mu wybaczyła. A ten idiota nawet do niej nie przyszedł i się nie wytłumaczył. Czekam na następny i mam nadzieję, że nie będziesz kazać nam długo czekać. Życzę massy weny💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńDziękuję dziś kolejna część.❤❤❤
OdpowiedzUsuńDziewczyno on jest rewelacyjny :-) !!! Kolejna czesc musi byc obowiazkowo! Ale nie zapomnij tez o kontynuacji rozdzialow. Pozdrawiam i zycze weny.
OdpowiedzUsuńO tak. Rozdziały też ważna rzecz.
Usuń