niedziela, 5 czerwca 2016

Rozdział 10

Rose : 

- Adrian .... Kocham Cię ... Nie wiem jak mogłam być z Bielikovem. Ty jesteś moim ideałem, nie masz sobie równych. - Nie mogłam powtrzymac tych słów. To były kompletne kłamstwa. Nigdy tak nie było. Nie uialam tego powstrzymać. To było okropne... - Proszę cię uwolnij mnie z tego krzesła. Chce się do ciebie przytulić i zasmakować twoich ust. Nie karz mi dłużej czekać. 

Dymitr : 

-  I co ?? Nie da się zmusić do miłości, to patrz - powiedział Adrian z uśmiechem na ustaca.
- To nie jest prawdziwe uczucie. Ona nigdy cię nie pokocha.
- Tu się myślisz. Za 48h Rose zakocha się we mnie na zawsze bez niczyjej pomocy i bez odwrotnie. Będzie tylko moja. 
Te słowa na prawdę zabolały. Mam tylko 48 h na ocalenie jej. Na razie muszę sam się wydostać. 
- Kochanie choć tu do mnie. - powiedział Adrian miękkim głosem do Rose.
- Juz idę. Może stąd iść ? Nie chce patrzeć na Dymitra. Nie jest ciebie godny.
Pocałowała go na moich oczach. Wiem, że to nie ona sama,a le to i tak zabolało. Zdenerwowałem się. Podniosłem się i rzuciłem się na Adriana. Jego strażnicy próbowali mnie odciągnąć od niego. Byłem wściekły. Nie dali mi rady. Parę minut później leżeli nie przytomnie na ziemi. Mogłem się teraz zająć Adrianem.
- Posłuchaj mnie uważnie, nie wiem co zrobiłeś mojej ukochanej, ale nie daruje ci tego. Ona nigdy nie będzie twoja. Jest przeznaczona mnie. - nagle poczułem ostry ból, to Adrian używał na mnie wpływu. Kazał mi wyjść z domku.musiałem posłuchać. Cholera, to nie może się tak skończyć. Kiedy wpływ przestał działać, widziałem jak odjeżdżają autem. Pojechaliśmy za nimi. Niestety zgubilismy ich. Mam coraz mniej czasu, a moja ukochana nadal cierpi.

Rose :   

Całowałam się z Adrianem na oczach mojego ukochanego. Ta magia jeszcze tak bardzo silnie na mnie nie działa, dlatego też myślę o Dymitrze. Wiem, że za parę chwil nie będę go kochać. Nie... on znajdzie sposób na ocalenie mnie. Wiem, że to co zobaczył bardzo go zabolało, ale wie, że to nie ja. Bardzo się ucieszyłam, kiedy rzucił się na Iwaszkowa. Nie miał sobie równych. Niestety, przegrał tylko z magią ducha i wpływem. Siedzę w aucie, Adrian coś tam gada. Nawet nie wiem co, ale moje usta i tak mówią co chcą. Okropnie się czuje mówiąc takie słowa.  
Mówi coś, że ma dla mnie kolejna niespodziankę. To miejsce w którym zaplanował  nasz pierwszy raz. Zdębiałam.
- Tak się ciesze kochanie. To cudownie. Tyle na to czekałam. - moje usta mówiły jedno, a mój mózg mówił kompletnie co innego. Nie chciałam do tego dopuścić. 
- Też się cieszę Roza. - kiedy tylko wypowiedział moje imię w ten sposób, chciałam go zabić. Jak on śmie tego słowa używać, ono należało tylko do Dymitra. Do mojego jedynego. Sama się zdziwiłam co moje usta powiedziały.
- Nie nazywaj mnie tak. Nie chce mieć doczynienia z tym mężczyzna. - To nie prawda. Niczego innego teraz nie chciałam jak jego dotyku. Kocham go, a jak tylko wrócę do siebie to zabije Adriana. 

Adrian : 

Rose i jej miłość jest nareszcie moja. Kocham ją nad życie i za dwa dni będzie mnie samodzielnie kochać. Jej mózg i ciało zapomną o Dymitrze na dobre. 
- Już prawie jesteśmy na miejscu. - oznajmiłem spokojnie. 
- To cudownie. Czy mogę iść do łazienki się przyszykować? 
- Oczywiście, będę czekać w sypialni. 
Juz nie mogę się doczekać. Za chwilę będzie moja. Cały świat mogłyby przestać się liczyć.


Rose :

Nie wiem skąd, ale udało mi się znaleźć telefon. Pierwsze co zrobiłam, to wykręciłam numer do Dymitra. Dobrze, że druga ja nie zna tego numeru inaczej by mi nie pozwoliła zadzwonić. Odebrał po pierwszych sygnale.
- Bielikov, słucham ?
- To ja, Rose ta jeszcze w miarę normalna. Dymitra ratuj mnie. Zanim zrobię to z Adrianem. Jestem w jakimś luksusowym apartamencie, na północ od tego domku jakieś 4 h drogi. Kocham cie, ale tamta druga ja zjada mnie. On chce robić ze mną zrobić.
- Kochanie, to na prawdę ty. Nie martw się już jadę po ciebie. Postaraj się zwlekać.- powiedział delikatnym głosem.
- Dobrze, zrobię wszystko co mogę, ale proszę pośpiesz się. Nie wytrzymam za długo.
- Będę za nie długo, pamiętaj, że Cię bardzo kocham i nie pozwolę cię skrzywdzić.
Zaczęłam płakać, nawet nie wiem dlaczego. Chyba za bardzo za nim tęskniłam.
- Kocham cię, niestety musze kończyć. Papa

- Rose wszystko w porządku?  -zapytał Adrian. - słyszę, że płaczesz. Mam tam wejść i cie przytulić?
Okropnie tego nie chciałam, ale ta druga ja bardzo tego pragnęła.
- Tak wejdź misiu. - kto normalny mówi do siebie misiu. To jest chore i tyle. W jednej minucie Adrian stał już w drzwiach. Miał rozłożone ręce i zbliżał się do mnie. Uległam od razu się przytuliłam. Może tak spowolnie tę całą akcję.
- Możemy coś zjeść, jestem bardzo głodna? -zapytałam jakimś takim nie
 naturalnym tonem.
- Ależ oczywiście, zrobię nam romantyczna kolację, a ty idź sobie odpocznij.
Zgodziłam się.
Poszłam do pokoju w którym był telefon i miałam pewność, że on mnie nie usłyszy. Od razu wybrałam numer do ukochanego.
- Dymitr, musisz do mnie mówić przez cały czas. Wiem, że teraz prowadzisz auto i jedziesz do mnie, ale zajmij mnie gadaniem tak aby nie myślała o Adrian tylko o tobie.
- Dobrze. Pamiętasz jak ci się oświadczyłem. Byliśmy na takim pięknym wzgórzu. Było pełne wrzosów. Powiedziałaś, że zakochała się w tym miejscu. Leżeliśmy obok siebie na miękkiej trawie.  Ja się podniosłem, byłem nad tobą. Delikatnie cię pocałowałem i zza pleców wyciągnąłem twój lubiony kwiat. Róże herbacianą, a w środku był pierścionek. Taki skoromny, ale śliczny. Przynajmniej mi tak powiedziałaś. Podobał ci się. Mam nadzieje, że nadal masz go gdzie na palcu i teraz na niego patrzysz i się uśmiechasz, jakiego to masz cudownego męża.
- Nie chce słuchać tych bredni.... jesteś kłamcą... nie nawidzę cię, kocham tylko Adriana. - widać, że druga ja się odezwała.
- Wiem Roza, że to nie ty ... - w tej sekundzie coś kazało mi odłożyć słuchawkę.












Powiem wam, że idę jak burza z rozdziałami. Nadrabiam zaległości. Dziękuję i miłego czytania. Proszę o komentarze, one na prawdę dużo dają. ♡♡♡

5 komentarzy:

  1. Biedna Rose. Dymitr! Spręż tyłek i ratuj swoją Rozę. I tak ci więcej pomogła. Dobrze, że jest jeszcze świadoma. Adrian chce z nią... bleee... Bielikow szybciej. Rose bądź dzielna, dasz radę. To słodkie, jak Dimka się jej oświadczył. Czekam na następny i życzę weny.💖💖💖💖💖Miło, że dałaś aż tyle rozdziałów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno jak możesz?! Gdy siedz i rycze patrząc na ekran telefonu jest źle. Jak możesz tak niszczyć im życie??? Cieszę się że dziś będzie kolejny. Czekam na następny i życzę masy weny którą jak widzę masz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem jestem okropna xd, przepraszam za chwilę wstawiam nowy

      Usuń